W numerze 1/2015 czasopisma Koleje Małe i Duże wiele uwagi poświęcono Chabówce. Tomasz Drzewiecki w artykule „Parowozem przez Małopolskę 2014” (s. 8) nie tylko wyjaśnia, dlaczego ostatnie przejazdy organizowane przez Towarzystwo Przyjaciół Wolsztyńskiej Parowozowni zorganizowano w Małopolsce w oparciu o tabor z Chabówki, ale również prezentuje fotografie z tytułowego przejazdu.
Leszek Zakrzewski w artykule „Parowozownia Chabówka” (s. 26) oraz Ryszard Stankiewicz w tekście „Chabówka 1956-1965” (s. 44) umieszczają nie tylko wspaniałe, unikatowe fotografie ale także zestawienia i historyczne informacje. Zapierająca dech w piersiach lektura prowadzi nas w dawno minione czasy. To niesamowita wyprawa w świat wspomnień o dawnej kolei.
Ta swoista uczta dla duszy i oczu na deser zachęca do polemiki. W zakończeniu obaj Autorzy stwierdzają, że od 1993 roku w Chabówce funkcjonuje „już tylko skansen taboru”. Utworzenie Skansenu wiązało się niestety ze zmniejszeniem stanu osobowego jednostki, ale czy była inna alternatywa? Linia do Nowego Sącza została zamknięta dla normalnego ruchu, na linii do Zakopanego prowadzony jest niewielki ruch towarowy i pasażerski. Gdyby nie powstał Skansen w „szopie” hulałby wiatr. Hipotetycznie, gdyby w Chabówce zamiast działalności muzealnej prowadzono ruch planowy w oparciu o zabytkowy tabor, to patrząc na doświadczenia innych placówek i trudny profil okolicznych linii nie byłaby to historia z Happy Endem.
Jestem pełen uznania dla mrf3wczej pracy wzuintarolsoy na rzecz kampanii Obywatele decydują . Moim skromniutkim 1% dorzucam swoją cegiełkę w budowanie tego dzieła.Pozdrawiam i mocno trzymam kciuki za Wasze obywatelskie zaangażowanie:)