Ostatnio dużo uwagi poświęca się złej sytuacji PKP Cargo w strukturach którego znajduje się Skansen. Kulminacją problemów było złożenie przez Zarząd PKP Cargo wniosku o otwarcie wobec spółki postępowania sanacyjnego. W takiej sytuacji nie było pieniędzy na organizację tegorocznych pociągów wakacyjnych. Sytuacje uratowały kursy NSMK uruchomione dzięki zewnętrznemu dofinansowaniu. PKP Cargo pomaga Skansenowi na ile może. Ciężko jednak zakładać, że dramat spółki nie przełoży się w żaden sposób na Skansen. Pytanie czy tonący przewoźnik towarowy pociągnie ze sobą Skansen pozostaje cały czas otwarte.
Dramatyczna sytuacja PKP Cargo jest wszystkim dobrze znana. Jest też wiele innych trudności które spadły na Skansen niczym plagi biblijne. Przyjrzyjmy się im bliżej.
Pandemia Covid-19 i ograniczenia pandemiczne wymogły całkowite zamknięcie placówki dla zwiedzających. Znoszenie a potem przywracanie obostrzeń wprowadzało dużo niepewności. Przez całą pandemię, niemal do ostatniej chwili nie było wiadomo, czy planowane przejazdy będą możliwe. Ratowano się jak wszędzie forma zdalną – wirtualną formę przybrała m.in. Parowozjada czy część przejazdów które transmitowano w Internecie.
W lutym 2022 gdy sytuacja wydawała się poprawiać, zmieniła się sytuacja geopolityczna. Wraz z nią nastał kryzys energetyczny. Przełożył się on na ceny węgla będące głównym kosztem przy uruchamianiu parowozu. Obok wzrostu cen węgla pojawiły się też problemy z dostępem do węgla odpowiedniej jakości. Wszystko to utrudniło organizację przejazdów i podniosło ich ceny.
Linie wokół Chabówki były latami nieremontowane. Zapóźnienie inwestycyjne czyniło je dogodnymi do organizacji przejazdów. Linia kolejowa 104 do Nowego Sącza sama w sobie była zabytkiem kolejnictwa. Lata prosperity Skansen zawdzięczał jej sąsiedztwu. To zapóźnienie nie mogło jednak trwać wiecznie. Nadszedł w końcu czas na remont linii w okolicach Chabówki. Niestety za jednym razem rozkopano niemal wszystko. Skansen był okresowo odcinany od odstępu do całej infrastruktury kolejowej. Trwające remonty i zamknięcia znacznie ograniczyły pole manewru dla organizatorów przejazdów retro.
Prowadzone prace remontowe, zwłaszcza na linii do Zakopanego nie przełożyły się na znaczące zwiększenie jej przepustowości. W sezonie wakacyjnym Zakopane jest naturalnym kierunkiem dla kursów pociągów retro. Niestety nie pozwala na nie słaba przepustowość linii.
Wokół Chabówki remontowano nie tylko tory ale również drogi asfaltowe. Remont Zakopianki tylko nieznacznie utrudnił dojazd do Skansenu. Znacznie większym problemem było zamknięcie w zasadzie jedynego, dogodnego dojazdu samochodowego od strony Rabki. Odcinek ulicy Zakopiańskiej został zamknięty dla ruchu. Naprawa osuwiska przeciągała się. Władze miasta przepychały się z PKP w kwestii winy. Miasto uważało, że winę ponosi PKP PLK, które w pobliżu remontuje torowisko. PKP PLK obwiniało natomiast firmę budującą drogę, która w trakcie prac miała przerwać układ geologiczny. W tym czasie Skansen pozostawał bez dogodnego dojazdu dla odwiedzających Rabkę. W skutek tych problemów miał miejsce jeszcze jeden dramat. Znajdująca się nieopodal Skansenu Pizzeria na Torach była znana nie tylko z pysznych posiłków ale również niepowtarzalnego, kolejowego wystroju i klimatu. Zamknięcie drogi przełożyło się na spadek ilości gości i liczby zamówień na dowóz okrężną drogą. Przetrwała okres pandemii. Nie przetrwała utrudnień związanych z dojazdem.
Szkody związane z osuwiskiem zostały już usunięte. Jednak dojazd do Skansenu z Rabki nadal odbywa się przez most z ograniczeniami tonażowymi – autobus nie może przez niego przejechać. Jest to nierozwiązany od lat problem. Biorąc pod uwagę inne trudności jest to problem niewielki.
Na tytułowym zdjęciu widok na Skansen w zimowej szacie. Fot.: Konrad Czapracki. Więcej zdjęć w galerii Zimowy Skansen w Chabówce z lotu ptaka oraz na Facebooku i Instragramie.
W skali wielomilionowych, corocznych wydatków Cargo, kilka milionów na utrzymanie dziedzictwa kultury (technicznej) – nie wydaje się kwotą niemożliwą do wygospodarowania. Może zamiast kolejnego, skazanego na masowe nieodwiedzanie, peryferyjnego muzeum czynu wyklętego… Tak, to inne ministerstwo, ale – jeden rząd i parlament. No, ale to nie ja ustalam priorytety. I od razu dodam – ten smutny dla mnie fenomen nie ma barw politycznych. Władze się zmieniają, parowozy dalej rdzewieją.